Kilka intrygujących hipotez
Prawdziwe życie jest bardziej przerażające i niebezpieczne od wszystkich thrillerów[1].
Andriej Duniaszyn, dziennikarz, o tragedii na Przełęczy.
Badacze tragedii sformułowali ponad setkę hipotez, wyjaśniających przyczynę tragedii na Przełęczy oraz zachowanie turystów przed śmiercią. Poniżej znajduje się opis kilku z nich, które dotychczas nie zostały zaprezentowane w polskich mediach.
Doping – hipoteza Wadima Brusnicyna
W opinii Wadima Brusnicyna turyści mogli być pod wpływem środków psychoaktywnych, które spowodowały irracjonalne zachowania, takie jak rozcięcie namiotu, czy ucieczkę bez butów na mróz. Wedle jego relacji: pod koniec lat pięćdziesiątych w Swierdłowsku pojawiły się środki dopingujące dla sportowców, niesprawdzone i potencjalnie niebezpieczne, produkowane przez miejscowy zakład farmaceutyczny. Sprzedawano je w aptekach, na podstawie przepisanej przez lekarza recepty, w celu zwiększenia wytrzymałości organizmu i poprawy wyników sportowców.[2] Efekt zażycia niesprawdzonych preparatów mógł być odwrotny od zamierzonego u osób osłabionych, głodnych lub wychłodzonych.
Brusnicyn nie wyklucza, że turyści z grupy Diatłowa posiadali tego typu środki. Sugeruje, że receptę mogła zdobyć jedna osoba, która podała doping reszcie w sposób jawny lub niejawny, np. przez dosypanie środka do wody pitnej. Nie wyklucza, że śledztwo zostało utajnione w celu ukrycia wspomnianego faktu oraz całej procedury podawania dopingu sportowcom, o ile metoda była powszechna w całym kraju i stanowiła wstydliwą tajemnicę partii.
Autor hipotezy zwrócił uwagę na to, iż nikt z biegłych nie analizował zawartości apteczki grupy Diatłowa pod kątem nietypowych witamin lub farmaceutyków, które mogłyby spowodować zatrucie.[3] Zgromadzenie jej wyposażenia przed wyprawą na Otorten należało do zadań Jurija Judina.[4] Wedle jego relacji w apteczce nie znajdowało się nic niezwykłego, jedynie środki opatrunkowe, przeciwbólowe itp. Choć Brusnicyn nigdy nie chciał wskazać osoby, która w jego opinii była zdolna do podania środka dopingowego turystom oczywiste jest, że powodzenie wyprawy (lub jego brak) było sprawą najbardziej istotną z punktu widzenia Igora Diatłowa, walczącego o tytuł Mistrza Sportu ZSRR.
Fot. 1 Rzeczy turystów wyjęte z namiotu, leżące na stoku Góry Umarłych. Wszystkie przewieziono śmigłowcem do miasta Iwdel,[5] gdzie w dniach od 5 do 7 marca przeprowadzono ich rozpoznanie.
Brusnicyn ma słuszność twierdząc, iż zawartość apteczki nie była analizowana przez śledczych. Jej obecność odnotowano w protokole, wyliczającym przedmioty znalezione w namiocie.[6] Wskazano w nim, że apteczka należała prawdopodobnie do Ziny Kołomogorowej (faktycznie do Jurija Judina, który oddał ją Zinie przed odłączeniem się od grupy).[7] Stwierdzono iż zawierała watę, bandaże i jodynę.[8] Zarazem z innych dokumentów śledztwa wiadomo, że grupa Diatłowa posiadała również inne medykamenty. W chwili śmierci Igor Diatłow miał przy sobie opakowanie leku o nazwie Streptocyd, z czterema tabletkami,[9] zaś Aleksander Kolewatowa tabletki zawierające kodeinę,[10] zaliczaną do grupy substancji opioidowych, o działaniu podobnym do morfiny i zarazem silnie depresyjnym. Wątek ten nie został podjęty przez śledczych. Lek znaleziony w kieszeni Igora to powszechnie stosowany środek antybakteryjny, produkowany do dziś,[11] używany np. przy anginie, zapaleniu pęcherza moczowego i podobnych infekcjach.
Gazy wulkaniczne
Autorem hipotezy jest lekarz Nikołaj Tarasow, kierownik wydziału chirurgii urazowej szpitala w Kysztymie. W jego opinii przyczyną opuszczenia namiotu i śmierci turystów były opary gazów wulkanicznych, wydostające się z uralskich kraterów. Do takiego wniosku doprowadziła go analiza terenu w okolicy tragedii, gdzie znaleziono leje i zagłębienia w ziemi nieznanego pochodzenia. Tarasow zakłada, że ofiary przed śmiercią mogły otruć się siarkowodorem, a swoją hipotezę uzasadnia w słowach: „turyści rozstawili namiot na wschodnim zboczu góry. W czasie oblotu terytorium, po przeciwnej stronie zbocza, stwierdzono występowanie licznych kraterów. W swoich dziennikach uczestnicy wyprawy pisali o przenikliwym wietrze zachodnim. Eksperci medycyny sądowej opisali oznaki toksycznego obrzęku płuc u wszystkich ofiar. Urazy mogły wystąpić u tych, którzy próbowali wdrapać się na drzewa i spadli tracąc przytomność”.[12]
Fot. 2. Cedr, pod którym znaleziono ciała Jurija Doroszenki i Jurija Kriwoniszczenki (fotografia współczesna). Z akt śledczych wiadomo, że turyści wpinali się na drzewo, aby ułamać gałęzie, wykorzystane do utrzymania ognia. Ciała Ludmiły i Siemiona (z połamanymi żebrami)[13] oraz zwłoki Nikołaja (z roztrzaskaną czaszką)[14] znaleziono 75 metrów dalej, w głębi lasu.[15] Kilkaset metrów od cedru znaleziono ciało Rustema Słobodzina, u którego śledczy zaobserwowali pękniecie czaszki.[16] Z akt nie wynika, aby turyści wspinali się na inne drzewa w okolicy.
Słabą stroną hipotezy jest fakt, iż najpoważniejsze urazy zaobserwowano u ofiar z jaru, które wedle analizy miejsca tragedii nie wspinały się na drzewo, a przynajmniej nie tuż przed śmiercią. Czynne wulkany występują w Rosji, niemniej większość z nich jest ulokowanych na terenie Kamczatki, w miejscu bardzo odległym od Uralu. Nie udało mi się odszukać innych relacji, wedle których na terenie Uralu, zaobserwowano obecność gazów wulkanicznych.
Przerażenie odgłosami wiatru
Nikołaj Rundkwist, podróżnik, autor książki „Sto dni po Uralu”, Prezes Rosyjskiego Stowarzyszenia Turystyki Pieszej, w 1991 roku został kierownikiem ekspedycji, w ramach której odwiedził Przełęcz Diatłowa. Nocując niedaleko miejsca tragedii zwrócił uwagę na efekty dźwiękowe wydawane przez skały w czasie silnego wiatru. Były nietypowe, przypominały wodospad lub hałas silnika.[17]
Podobnym spostrzeżeniem podzielił się zeznający w prokuraturze Iwan Uwarow: „w czasie trąb powietrznych w górach pojawiają się różne dźwięki, straszne i rozmaite, podobne do wycia zwierząt, jęków ludzi itp. Można się tego bardzo przestraszyć a ludzie, którzy wcześniej nie słyszeli nic podobnego, mogą się zlęknąć. Dźwięki wytwarzane są przez otwory, znajdujące się w niektórych skałach.”[18]
Fot. 3 Schemat prezentujący uszkodzenie namiotu. Diatłowcy opuścili go przez dwa duże, widoczne na środku otwory, które zostały rozcięte nożem, a następnie dodatkowo rozerwane przez turystów. Rysunek pochodzi a akt śledczych.
Fot. 4 Fragment ekspertyzy, zawartej w aktach śledczych. Na podstawie analizy uszkodzenia włokiem potwierdzono w niej, iż namiot turystów został rozcięty od środka.
W powyższej hipotezie zakłada się, że turyści z grupy Diatłowa usłyszeli dziwne odgłosy wydawane przez wiatr i otwory skalne. Mogli zinterpretować je rozmaicie: jako wycie zwierząt, krzyki ludzi. Wówczas wpadli w panikę, rozcięli namiot i uciekli w dół zbocza, co przyczyniło się do śmierci z powodu hipotermii. Zdaniem Nikołaja Rundkwista urazy ofiar z jaru powstały na skutek nieszczęśliwych upadków wywołanych tym samym huraganowym wiatrem, który wypłoszył turystów z miejsca noclegu.
Słabą stroną powyższej koncepcji jest doświadczenie uczestników grupy Diatłowa. Turyści wielokrotnie nocowali w górach i uralskie zjawiska atmosferyczne były im doskonale znane. [19]Ponadto na miejscu tragedii nie zauważono zniszczeń dokonanych przez huragan, takich jak połamanie gałęzi, czy niewielkich drzew. Wiatr, który byłby w stanie przewrócić dorosłego mężczyznę z pewnością uszkodziłby również kije od nart turystów, które wbite w śnieg, stały nienaruszone wkoło namiotu.
Zabójstwo z rąk byłych Czekistów
Wedle powyższej hipotezy turyści z grupy Diatłowa zostali zamordowani przez byłych członków policji politycznej Czeka. Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna przy Radzie Komisarzy Ludowych została rozwiązana w 1922 roku. Większość byłych czekistów zasiliła szeregi utworzonego w późniejszym okresie KGB. Ich moc decyzyjna była poważnie ograniczona, a praca ograniczała się praktycznie do wykonywania rozkazów Stalina. W hipotezie zakłada się, że egzekucja wykonana na turystach z grupy Diatłowa mogła wynikać z podejrzenia szpiegostwa lub ochrony tajemnic państwowych, związanych przykładowo z uralskimi poligonami, do których turyści podeszli zbyt blisko.
Zdaniem profesora nauk historycznych, obecnie generała FSB – Aleksandra Zdanowicza, który udzielił w tej kwestii komentarza badaczom tragedii, hipoteza jest bardzo mało prawdopodobna. Co prawda, byli czekiści pracowali na terenach Uralu i Syberii, gdzie w czasie zimnej wojny przeprowadzano testy broni, jednak nie wydaje się prawdopodobne, aby bez rozkazu zdecydowali się na zabójstwo. Zarazem, po dojści u Chruszczowa do władzy brutalne, stalinowskie metody rządów stały się jedynie haniebną pamiątką. W opinii prof. Zdanowicza w 1959 roku nikt nie wydawałby rozkazu zamordowania cywilów.[20]
Broń akustyczna – hipoteza Jurija Szteina
W czasie zimnej wojny, zarówno na terenie USA jak i ZSRR, prowadzono prace badawcze, dotyczące broni akustycznej. Jej zadaniem było wystraszenie i otumanienie przeciwnika, celem doprowadzenia go do stanu, w którym nie da rady walczyć. Fizyk Jurij Sztein, pracownik naukowy Katedry Radiochemii Politechniki Uralskiej nie wyklucza, że tragedia na Przełęczy była wynikiem jej testów. W wywiadzie udzielonym dziennikarzom powiedział:
Jeśli rakieta lub samolot z tego typu wyposażeniem przelatuje nad okrętem, załoga traci rozum ze strachu i wyskasuje za burtę. Przelot nad piechotą powoduje rozbiegnięcie się żołnierzy. (…) Może brzmi to nieco fantastycznie, jednak nie ulega wątpliwości, że turyści uciekli z namiotu w ataku paniki. [21]
Fot. 5 i 6 Północny Ural. Tajga. Fotografie wykonana przez Diatłowców w czasie tragicznej wyprawy.
Niezależnie od Jurija Steina podobną hipotezę sformułował Władysław Bijenko, którego Czytelnik niniejszego serwisu powinien poznać bliżej. Niewiele jest bowiem osób na świecie, zawdzięczających uratowanie życia przymusowej pracy w kołchozie i pomysłom Stalina.
Fot. 7 Władysław Bijenko, fotografia z indeksu nr 564983, Wydział Mechaniczny, Politechnika Uralska.
Władysław Nikołajewicz Bijenko, rówieśnik Igora, wybierał się z Diatłowcami na tragiczną wyprawę.[22] W zasadzie można powiedzieć więcej: to on ją wymyślił, wspólnie z Ludmiłą Dubininą. Trzy dni przed startem wezwano go do Komitetu Komsomołu na rozmowę dyscyplinarną. Poruszono na niej następującą kwestię: gdzie podziewał się towarzysz Bijenko przez ostatnie dwa sezony wakacji letnich i zimowych, kiedy inni studenci bezpłatną pracą w kołchozach wzmacniali gospodarkę kraju? Informacja, że cały ten czas spędził na górskich wycieczkach bynajmniej nie zadowoliła Komsomołu. Aby ukrócić lenistwo towarzysza Bijenki od razu skierowano go do pracy w przemyśle leśnym. I tym samym Bijenko na wyprawę nie pojechał,[23] zdążył jedynie odprowadzić Diatłowców na dworzec.[24] Część ekwipunku i produktów, które planował zabrać na Otorten oddał Siemionowi.
Fot. 8 Dziennik Ludmiły Dubiny prowadzony w czasie tragicznej wyprawy. 23 stycznia Luda wspomniała o Bijence, który nie mógł pojechać na wyprawę.
Fot. 9 Fragment 32 arkusza akt śledczych, zawierający informacje o wyprawie Igora Diatłow, odtworzone na podstawie danych, które Diatłow dostarczył do Komisji Tras Turystycznych. Bijenko został wymieniony wśród osób, które planowały wybrać się na Otorten.
W 1964 roku Władysław Bijenko przeprowadził się z rodziną do Mińska, gdzie jego żona uczyła oficerów wojskowych języka angielskiego. W jednej z prywatnych rozmów wspomniała im o tragedii na Przełęczy. Oficerowie wyznali, że w tym czasie na Północnym Uralu prowadzono testy broni akustycznej, która miała silnie oddziaływać na psychikę żołnierzy. Bijenko pamięta również relację żołnierzy, ochraniających uralskie łagry. Twierdzili, iż po zimie 1959 roku wiele drzew w tajdze miało, z niewyjaśnionych przyczyn, oderwane ogromne płaty kory.[25] Bijenko przypuszcza, że ten fakt łączył się z testami broni akustycznej i śmiercią grupy Diatłowa.
____
© Alice Lugen. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Proszę o wskazanie autora i źródła przy cytowaniu tłumaczeń i faktografii.
- Konsultacja z zakresu medycyny sądowej – VOTUM.
- Konsultacja z zakresu farmacji – Kola Daniczin.
- Konsultacja historyczna – Michaił Kaszczow.
- Tłumaczenie cytatów – Alice Lugen.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa, prowadzonej przez Jurija Kuncewicza, z siedzibą w Jekaterynburgu, która posiada do niech wszelkie prawa. Za wyjątkiem serwisu diatlow.pl fotografia nie może być upowszechniana bez pisemnej zgody Fundacji.
W artykule wykorzystano tłumaczenie wypowiedzi udzielonej mediom przez:
- Nikołaja Tarasowa (Челябинский врач-травматолог, раскрывший тайну перевала Дятлова, Российскоe Информациoнноe Агeнцтво, 07.2013). Prawa autorskie do materiału źródłowego: Российскоe Информациoнноe Агeнцтво.
- Jurija Szteina (Н. Варсегов, Н. Варсегова Тайна перевала Дятлова: Мог ли среди туристов быть иностранный шпион?, К. П., 11.06.2013). Prawa autorskie do materiału źródłowego: Н. Варсегов, Н. Варсегова.
Wykaz źródeł:
[1] А. Дуняшин На краю бездны, или Путешествие в страну таинственных знаков, Областная Газета, 27.10.1999
[2] Почему власти скрыли причину смерти Перевал Дятлова, КП ТВ Video, 2013
[3] Текст беседы представителей „ЦЕНТРа гражданского расследования трагедии Дятловцев” Ельдер (КА), „Фонд Дятловцев” Кунцевич Ю. К. с Брусницыным В., 2007
[4] М. Огечин Тайна горы мертвецов. Перевал Дятлова, Россия-1, 5-6.03.2013
[5] Протокол осмотра вещей, обнар. на мест происшествия, Удобное Дело, Том 1, 11 – 20
[6] Протокол осмотра вещей, обнар. на мест происшествия, Удобное Дело, Том 1, 11 – 20
[7] М. Пискарева Сто Вопросов Юдину, Журнал Самиздат, 30.08.2014
[8] Протокол осмотра вещей, обнар. на мест происшествия, Удобное Дело, Том 1, 11 – 20
[9] Акт исследования трупа Дятлова Игоря, Удобное Дело, Том 1, 120-126
[10] Акт исследования трупа Колеватова, Удобное Дело, Том 1, 345-348
[11] Ulotka leku, który Igor miał przy sobie w chwili śmierci jest dostępna tutaj
[12] Челябинский врач-травматолог, раскрывший тайну перевала Дятлова, Российскоe Информациoнноe Агeнцтво, 30.07.2013
[13] Акт исследования трупа Золотарева, Удобное Дело, Том 1, 349 – 351. Акт исследования трупа Дубининой , Удобное Дело, Том 1, 355 – 357
[14] Акт исследования трупа Тибо-Бриньоль, Удобное Дело, Том 1, 352 – 354
[15] Протокол осмотра места обнаружения трупов, Удобное Дело, Том 1, 341 – 343
[16] Акт исследования трупа Слободина Рустема, Удобное Дело, Том 1, 95 – 103
[17] Н. Рундквист Жуткие окрестности „Горы Мертвецов”, Сто дней на Урале, Уральские Аэрогеодезические Предприятие, 1993
[18] Протокол допроса свидетеля Уварова И. В., Удобное Дело, Том 1, 60 – 61
[19] Информация о походе гр. Дятлова, Удобное Дело, Том 1, 32 – 35
[20] Н. Варсегов, Н. Варсегова Тайна перевала Дятлова: Мог ли среди туристов быть иностранный шпион?, К. П., 11.06.2013
[21] Н. Варсегов и Н. Варсегова Группа участвовала в испытаниях гиперзвукового оружия?, К. П., 04.06.2014
[22] Информация о походе гр. Дятлова, Удобное Дело, Том 1, 32 – 35
[23] Dziennik Ludmiły Dubininy, prowadzony w czasie wyprawy na Otorten w 1959 roku
[24] Н. Варсегов и Н. Варсегова От верной гибели студента Биенко спас комсомол, К. П., 26.06.2013
[25] Н. Варсегов и Н. Варсегова От верной гибели студента Биенко спас комсомол, К. П., 26.06.2013