Siemion Zołotariow

Przewodnik, który nigdy nie istniał

Protokół zamknięcia śledztwa sporządzono 28 maja 1959 roku. Prokurator Lew Iwanow streścił w nim przebieg dochodzenia i wyliczył uczestników tragicznej wyprawy. Wśród znanych nazwisk pojawiła się wielce tajemnicza postać: „Zołotariew A. – instruktor Kourowskiej bazy turystycznej[1]”. Powyższy zapis zaskakuje, gdyż wspomniana osoba nie należała do grupy Igora Diatłowa, a można nawet powiedzieć więcej: nigdy nie istniała. Aby zrozumieć jak doszło do pomyłki warto pochylić się bliżej nad historią człowieka, którego internauci zwykli nazywać „przewodnikiem”.

Siemion Zołotariow, legitymacja partyjna, ZSRRFot. 1 Fotografia Siemiona z legitymacji partyjnej. Dokument został odnaleziony przez dziennikarzy: Natalię i Nikołaja Warsegow (małżeństwo od kilku lat wspólnie pracuje nad rozwiązaniem zagadki śmierci turystów) oraz przekazany Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa.

Imię i nazwisko

Trudno o bardziej trywialne zadanie śledcze, niż ustalenie personaliów interesującej nas osoby. Jednak w tym przypadku sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Siemion przedstawił się uczestnikom wyprawy jako Aleksander (w skrócie Sasza) Zołotariow – przewodnik górski i jako taki figuruje w dziennikach uczestników wyprawy. Obie informacje wymagają dopowiedzeń lub sprostowania.

Imię podał fałszywe, co śledczy stosunkowo szybko ustalili. Jego pełne dane brzmiały: Siemion Aleksiejewicz Zołotariow. Tymczasem w dzienniku Ziny przeczytać można: „jest z nami instruktor Kourowskiej bazy turystycznej – Aleksander Aleksiejewicz Zołotariow. Zna mnóstwo nowych piosenek[2]”. Podobna adnotacja znajduje się w dzienniku Ludmiły Dubininy:

Poznaliśmy wiele nowych piosenek od przewodnika A. Zołotariowa, który idzie z nami na wyprawę. Nikt go tu nie chciał, bo to obcy człowiek, ale w końcu machnęliśmy ręką i go zabraliśmy. Bo jak odmówić? Nie odmówisz[3].

Dowód osobisty, który powinien rozstrzygnąć wszystkie kwestie danych osobowych, wydano Siemionowi w okolicznościach osobliwych, z jawnym złamaniem prawa. Zołotariow walczył bowiem na froncie II wojny światowej, po powrocie z którego nie dysponował żadnymi dokumentami. Potrzebował ich pilnie, by uzupełnić studenckie akta osobowe w Instytucie Kultury Fizycznej w Mińsku. Zgodnie z obowiązującą procedurą: dokumenty, zgubione w czasie wojennej zawieruchy, mógł wydać tylko ten organ, z którego powołano Siemiona do wojska w czasie mobilizacji, gdyż najprawdopodobniej tam zachowały się kopie. Jednak sprawą osobiście zajął się dyrektor uczelni, który w podaniu numer 645 z dnia 21.10.1946 roku, skierowanym do naczelnika milicji w Mińsku, poprosił o wydanie dowodu dla Zołotariowa „w drodze wyjątku” i trybie nadzwyczajnym. Potrzebę argumentował tym, iż miejsce urodzenia Siemiona znajdowało się bardzo daleko i wymagało długiej podróży[4].

Odległość między Mińskiem a Udobną w Kraju Krasnodarskim, gdzie wychował się Siemion, była możliwa do pokonania w ciągu dwóch – trzech dni i nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle tras, do których mieszkańcy ogromnego ZSRR musieli siłą rzeczy przywyknąć. Niemniej naczelnik milicji w Mińsku przychylił się do prośby. Reasumując: dowód osobisty Zołotariowa stworzono na podstawie informacji, które przekazał sam zainteresowany, bez weryfikacji i porównania z innymi dokumentami. Czy wpisano tam prawdziwe dane? Nikt tego nie wiedział, poza samym Siemionem.

Siemion Zołotariow, Przełęcz Diatłowa Fot. 2 Siemion w czasie wyprawy na Otorten, niesie zrolowany namiot turystów. Fotografia wykonana z aparatu Igora Diatłowa, najprawdopodobniej 24 lub 25 stycznia 1959 roku.

Prowadzący śledztwo prokurator Iwanow od razu zwrócił uwagę na to, iż instruktor bazy turystycznej przedstawił się grupie Diatłowa imieniem Aleksander. Przypuszczalnie zaintrygowały go przyczyny takiego postępowania. Niestety nie wyjaśniono ich, zaś w aktach śledczych, prawdopodobnie z powodu nieuwagi, prawdziwe i fałszywe imię Siemiona stosowano naprzemiennie, jako synonim.

Chaos dotyczący danych osobowych wzmacniał fakt, iż w imieniu i nazwisku Siemiona występuje litera „jo,” która w alfabecie rosyjskim zapisywana jest w następujący sposób: ё. W niektórych maszynopisach i dokumentach stosowano uproszczony zapis: e. Niestety, brak kropek nad literą zmieniał brzmienie słowa i sugerował, że mężczyzna nazywał się Semen Zołotariew, co siłą rzeczy wprowadzało czytelnika w błąd.

Kolejnym czynnikiem generującym nieład była kwestia tzw. otczestwa. To standardowe w Rosji imię „od ojca”, zapisywane przed nazwiskiem, w formie przymiotnika. Ojciec Siemiona nosił imię Aleksiej, zatem jego pełne dane brzmiały: Siemion Aleksiejewicz Zołotariow. Tymczasem na pomniku, jaki wystawiono ofiarom tragedii, widnieje zapis: „A. I. Zołatariew”, zawierający skrót od fałszywego imienia, niewłaściwie zapisane nazwisko i błędne otczestwo. Napis na mogile informuje, iż zmarły nazywał się „Zołotariew Siemion A.” Protokół z sekcji zwłok, zawartych w aktach śledczych, przedstawia ofiarę jako „Zołotariew Aleksander Aleksiejewicz”[5].

Do zamętu doprowadziło niewątpliwie połączenie uproszczonego zapisu maszynowego oraz podanie nieprawdziwego imienia uczestnikom wyprawy. W artykułach poświęconych tragedii, przeczytać można o: Semenie Zołotariewie, Aleksandrze Zołotariewie, Siemionie Zołotariewie lub Aleksandrze Zołotariowie, przy czym każdy z autorów ma na myśli tę samą osobę – to znaczy przewodnika.

Czy Siemion był przewodnikiem?

Siemion Zołotariow nie był przewodnikiem górskim. Nie posiadał żadnych uprawnień ani wiedzy do wykonywania tej profesji, praktycznie nie znał Uralu, nie miał żadnego doświadczenia w  turystyce sportowej. W Kourowskiej bazie turystycznej zajmował się dbaniem o budynek schroniska, przyjmowaniem turystów, żegnaniem odchodzących na szlak, dokonywaniem napraw, odśnieżaniem, pomocą w bieżących sprawach oraz umilaniem czasu wolnego gości. Jak widać: zawód instruktora bazy turystycznej (będący połączeniem profesji recepcjonistki, wodzireja i ciecia) dzieli od przewodnika górskiego ogromna przepaść, której istota sprowadza się do lat doświadczenia, wiedzy o górach, uprawnień i kompetencji.

Z Dziennika Ludmiły wiadomo, że Siemion przekazał nieprawdziwą informację grupie Diatłowa. Okoliczności, w których dołączył do wyprawy są niejasne. Siemion nie figuruje na liście uczestników, którą Diatłow zostawił w Sekcji Turystycznej[6]. Niektórych Diatłowców poznał dopiero w pociągu, w drodze na Otorten. Wiadomo, że spieszył się do matki, zaś trasa wyprawy Igora była zupełnie nie po drodze.

Siergiej Sogrin wspomina, że Siemion pierwotnie planował udać się na jego wyprawę:

Zjawił się u mnie w domu, przedstawił się jako instruktor schroniska. Stwierdził, że chce iść z nami, gdyż jest mu to potrzebne do kariery zawodowej. Powiedziałem, że to możliwe, jeśli grupa się zgodzi. Zapoznał się z turystami. Okazał się być człowiekiem towarzyskim i energicznym. Postanowiliśmy go zabrać i zaczęliśmy wspólne przygotowywania[7].

Siemion nie miał doświadczenia w turystyce zimowej. Sogrin sądził jednak, że poradzi sobie z pomocą innych uczestników grupy. Ostatecznie Zołotariow zrezygnował, ponieważ wyprawa trwała aż 25 dni, co kolidowało z planami złożenia wizyty u matki w Kraju Krasnodarskim. Wówczas poinformował wszystkich, że wybiera się na Ural z Diatłowem.

Wiktor Bogomołow, doświadczony turysta i znajomy Igora, był bardzo zdziwiony tą sytuacją. Siemion, w odróżnieniu od pozostałych uczestników, nie zajmował się turystyką sportową. W opinii Bogomołowa: nigdy wcześniej nie chodził na wyprawy i nagle (zupełnie bez powodu) zaczął szukać ludzi, do których może się przyłączyć, choć tego typu doświadczenie wcale nie było mu potrzebne do awansu[8]. Inne zdanie w tej kwestii ma Jurij Judin, jedyny ocalały z tragicznej wyprawy, który twierdzi, iż Siemion był dobrym, sympatycznym człowiekiem oraz: „dołączył do grupy ponieważ starał się o awans i potrzebował doświadczenia[9].”

Siemion Zołotariow, tragedia na Przełęczy DiatłowaFot. 3 Wyprawa na Otorten. Za Siemionem od lewej siedzą: Jurij Doroszenko i Igor Diatłow.

Igor Diatlow nigdy nie zabierał w góry osób obcych i niesprawdzonych. Nie wiadomo w jaki sposób Siemion przekonał go do zmiany zdania. Z zapisku w dzienniku Ludy można wnioskować, że turyści mieli po prostu problem z odmową i być może nie chcieli zachować się niegrzecznie wobec starszego od nich mężczyzny. Pewne jest jednak, że bardzo szybko zaczął cieszyć się sympatią. Jurij Judin wspomina:

Zołotariow był wręcz rozchwytywany. Można go porównać do encyklopedii pieśni i piosenek. Śpiewał, grał i wszyscy po kolei starali się przepisać z jego notesu piosenki, które nam wtedy przywiózł. Pracował jako instruktor w różnych schroniskach, miał specjalny notes na nuty i pieśni… z całego kraju, z różnych baz turystycznych[10].

Reasumując: z całą pewnością można stwierdzić, że pracownik Kourowskiej bazy turystycznej, który nie był przewodnikiem górskim, udał się na wyprawę Igora Diatłowa, w nie do końca wiadomym celu.

Czy Siemion zginął na Przełęczy?

Choć powyższe pytanie może wydawać się zaskakujące lub wręcz prowokacyjne, po bliższym przyjrzeniu się kilku faktom okazuje się niezbędne. Zwłoki znaleziono 4 maja 1959 roku. Tragedia na Przełęczy najprawdopodobniej miała miejsce w nocy z 1 na 2 lutego. Ciało ofiary przez kilka tygodni znajdowało się pod grubą warstwą śniegu, a następnie w wodzie, powstałej na skutek roztopów. Dlatego też zwłoki były mocno uszkodzone: brak gałek ocznych, brak brwi, ślady rozkładu tkanek miękkich i zaawansowanych procesów gnilnych[11]. Nie okazano ich rodzinie do identyfikacji, a diagnoza śledczych dotycząca tożsamości owego mężczyzny odbyła się na drodze eliminacji, po rozpoznaniu innych zmarłych.

tragedia na Przełęczy Diatłowa, Dubinina, Zołotariow, Kołmogorowa, Thibeaux-Brignolle Fot. 4 Wyprawa Igora Diatłowa na Otorten. Od lewej stoją: Nikołaj, Ludmiła, Siemion i Zina.

Zdjęcia z kostnicy i stołu sekcyjnego nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, czy ofiarą był Siemion. Jego krewnych zaskoczyły opisy, znajdujące się w aktach śledczych. Wedle protokołu z sekcji zwłok mężczyzna miał: trzy tatuaże, wstawione złote zęby, niskie czoło i 172 cm. wzrostu[12]. Zdaniem rodziny Siemion był wyższy, nie posiadał żadnych tatuaży, ani złotych zębów[13], zaś z licznych fotografii wynika, że czoło miał raczej wysokie. Wszystko to może wywołać wątpliwości wobec prawdziwej tożsamości mężczyzny pochowanego w grobie Siemiona, a kolejne wątpliwości rodzi osobliwa biografia instruktora.

Życie przed wojną

Siemion urodził się 2 lutego 1921 roku w rodzinie Kozaków w Kraju Krasnodarskim. Jego ojciec Aleksiej zajmował się uprawą roli. W 1914 roku powołano go na front. W czasie pierwszej wojny światowej ukończył kursy medyczne i pracował jako chirurg polowy. Po powrocie do rodzinnej wsi w 1918 roku zaczął trudnić się zawodem felczera. Matka Siemiona – Wiera była gospodynią domową[14].

Siemion Zołotariow Fot. 5 Siemion (ubrany zgodnie z najświeższą modą) z rodzicami. Fotografia wykonana w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych w Kraju Krasnodarskim. Siemion wychował się w miejscowości Udobnaja, na ulicy Stepowej.

Z autobiografii odręcznie spisanej przez Siemiona wiadomo, iż jego starszy brat zginął na froncie I wojny światowej, a dwie siostry wyszły za mąż i pracowały w kołchozie. Sam Siemion przed wybuchem II wojny światowej wstąpił do Komsomołu. W 1941 ukończył dziesiątą klasę i od lipca do października 1941 trudnił się domowym wyrobem wina i jego sprzedażą[15]. Był silnie związany emocjonalnie ze swoją matką. Do końca życia regularnie ją odwiedzał. Starał się również, w miarę możliwości, wspierać finansowo biedniejszą rodzinę.

Wojna

W październiku 1941 roku Siemiona wezwano na front. W czasie wojny awansował i wsławił się niezwykle odważnymi, lub wręcz niewiarygodnymi czynami. Za przykład może służyć noc z 21 kwietnia na 22 kwietnia 1945 roku, kiedy to starszy sierżant Zołotariow zbudował most pontonowy pod obstrzałem karabinów maszynowych wroga[16]. Dowódcy bardzo go cenili. Został uznany za bohatera wojennego, odznaczono go trzema medalami między innymi za obronę Stalingradu. Brał również udział w bitwie o Berlin. Z autobiografii, własnoręcznie spisanej przez Siemiona wiadomo, że w szeregach Armii Czerwonej przeszedł od Stalingradu do Berlina, otrzymał medal „Za zwycięstwo nad Niemcami”, zaś za całokształt zasług na froncie otrzymał Order Czerwonej Gwiazdy, nadany przez Prezydium Rady Najwyższej ZSRR[17].

Siemion Zołotariow, wojna, Armia Czerwona Fot. 6 Żołnierze Armii Czerwonej, II wojna światowa. Siemion drugi z lewej.

W ZSRR kochano bohaterów wojennych, niemniej Siemion nie przyznawał się do wojennej przeszłości. Nic na ten temat nie opowiadał. Można to zinterpretować dwojako. Albo miał niezwykle skromną naturę, albo z jakiś powodów wolał być znany jako instruktor baz turystycznych. Michaił Cejtij, który po wojnie uczył Siemiona gimnastyki w Akademii Wychowania Fizycznego w Mińsku, był bardzo zdziwiony faktem, iż jego wychowanek również wojował na froncie:

Jako weterani dużo rozmawialiśmy o wojnie. Jakby inaczej! Każdy dzielił się przeżyciami. Zołotariow nigdy o wojnie nie wspominał, dlatego myślałem, że nie walczył[18].

Po wojnie

Powojenne życie Siemiona było jedną wielką przeprowadzką. Kursował po najodleglejszych zakątkach ZSRR. W żadnym miejscu nie mieszkał i nie pracował dłużej niż rok. Jego przeprowadzki do punktów oddalonych niekiedy o setki kilometrów koncentrowały się wokół schronisk i baz turystycznych, w których (wszędzie chwilowo i tymczasowo) zatrudniał się jako instruktor.

Wiktor Bogomołow poznał Siemiona w jednej z ałtajskich baz turystycznych. Trzy lata później spotkali się w Swierdłowsku. Zdaniem Bogomołowa tryb pracy Siemiona był niedorzeczny i niespotykany. Wydał się dziwny również znajomym Wiktora, pracownikom baz turystycznych. Ich wątpliwości sprowadzały się do tego, iż niełatwo było dostać się do pracy w charakterze instruktora. Zarazem zajęcie to jawiło się jako przyjemne, intratne finansowo i wszyscy, którym udało się zdobyć posadę trzymali się swojej bazy przed długie lata[19]. Tymczasem Siemion co kilka miesięcy zwalniał się na własne życzenie, a następnie (bez żadnego kłopotu) znajdował kolejną pracę setki kilometrów dalej.

W początkowych latach powojennych Siemion próbował kontynuować karierę wojskową. W 1945 roku wstąpił do Moskiewskiej Szkoły Inżynierii Wojskowej. W kwietniu 1946 roku przeniósł się do podobnej szkoły w Leningradzie. Ostatecznie w 1950 roku ukończył Białoruski Instytut Kultury Fizycznej w Mińsku[20].

Siemion Zołotariow, archiwa ZSRR Fot. 7 Odpis dyplomu numer 430992, wydany przez Białoruski Instytut Kultury Fizycznej w Mińsku. Potwierdza, że Siemion Zołotariow rozpoczął studia w 1946 roku, ukończył w 1950. Dokument został odnaleziony przez dziennikarzy: Natalię i Nikołaja Warsegow oraz przekazany Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa.

Warto nadmienić, że choć była to typowa uczelnia sportowa, Siemion studiował na wydziale interdyscyplinarnym[21], na którym studenci przygotowywali się do pracy w służbach specjalnych np. poprzez przeszkolenie wojskowe[22]. Po studiach, Zołotariow przez krótki czas pracował jako nauczyciel kultury fizycznej. Z tego okresu zachował się dokument, w którym udzielono mu pisemnej nagany dyscyplinarnej za przerwanie zajęć i opuszczenie miejsca pracy[23] oraz podanie o pracę, w którym zażyczył sobie wynagrodzenia w wysokości 1050 rubli miesięcznie[24] co było kwotą zaskakująco wysoką.

Dlaczego Siemiona nie chciano przyjąć do partii?

Osobnego omówienia wymaga kwestia przyjmowania Siemiona do partii. Z indeksu wiadomo, że zasilił jej szeregi w 1949 roku[25], a zarazem o przyjęcie starał się bezskutecznie przez kilka lat. Tymczasem procedura była bardzo prosta i powinna zająć kilka tygodni. Końcowa aprobata poprzedzona była zebraniem kierownictwa partyjnego uczelni, które miało za zadanie wydać opinię o kandydacie do władz regionalnych.

Zachowane protokoły ze wspomnianego posiedzenia są bardzo zagadkowe. Pytany o nagrody wojenne Siemion wymienia tylko Order Czerwonej Gwiazdy i medal za odwagę, podczas gdy z innych źródeł wynika, że otrzymał ich znacznie więcej. Wykładowca nazwiskiem Getmaniec niepochlebnie wyraził się o Siemionie twierdząc, że nie wyróżnia się on ani w nauce, ani w pracy społecznej, ani w sporcie. Przeciwko przyjęciu Siemiona do partii był nawet jego wykładowca wojskowości Konstantyn Bołoczko (weteran wojenny, tak samo jak Siemion), który scharakteryzował Zołotariowa w słowach:

pasywny w każdej sprawie, uczy się średnio. Nie bierze udziału w konferencjach naukowych. […] Trzeba żeby towarzysz Zołotariow najpierw się wykazał a potem zobaczymy[26].

Krytykowano Siemiona za bycie zbyt dużym indywidualistą i brak zaangażowania w życie społeczne. Wykładowca Nikołajew poinformował zebranych o kolejnym przewinieniu: „słyszałem od innych studentów, że Zołotariow uciekał z treningów narciarskich[27]”. W świetle tego jest zupełnie niepojęte dlaczego, choć większość członków komitetu stanowczo opowiadała się przeciwko przyjęciu Siemiona do partii, summa summarum zasilił on jej szeregi.

Co zaniepokoiło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych?

Warto tu nadmienić, iż biografia Siemiona w ogóle nie została opisana w aktach śledczych. Co więcej: akta utajniono na pięćdziesiąt lat, a kiedy wreszcie odtajniono okazało się, że nie odpowiadają na szereg pytań badaczy tragedii. Wówczas nadzieję na zdobycie wskazówek do rozwiązania zagadki zaczęto pokładać w raportach pracowników operacyjnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Z dokumentów wyłania się historia bliżej niesprecyzowanego agenta, nazywanego „W”,  który w dniu 20 stycznia 1959 roku zwrócił uwagę na dwóch mężczyzn kłócących się na leśnej dróżce. Przedmiotem zatargu była „służba dla Niemców.” Agent „W” nie spotkał ich wcześniej, nie zauważył twarzy z bliska. Postanowił śledzić mężczyznę oskarżonego przez towarzysza o współpracę z Niemcami. Nieznajomy wrócił do mieszkania i około godziny 23 opuścił je ponownie, udając się pieszo w stronę miejscowości, której nazwa została w raporcie zamazana. Wówczas „W” zaczepił go i poprosił o ogień. Mężczyzna przedstawił się jako Aleksander, wyjaśnił że pracuje w bazie turystycznej i przejazdem zatrzymał się z Swierdłowsku[28].

Nietrudno zgadnąć, iż domniemanym kolaborantem był Siemion Zołotariow. Nie udało się go zatrzymać przed wyruszeniem na wyprawę Diatłowa z prozaicznej przyczyny: agent „W” nie zdążył zameldować o tym swoim zwierzchnikom. Zamierzał to uczynić tuż po powrocie do domu, lecz przeszkodził mu wypadek. Wedle raportu: przewrócił się tak niefortunnie, iż uderzył tyłem głowy w trotuar, w rezultacie czego doznał urazu mózgu i do 12 lutego przebywał w szpitalu. Rzecz jasna rodzi to pewne wątpliwości, których istota sprowadza się do tego, czy tajemniczy „W” na pewno dobrze zapamiętał wydarzenia poprzedzające uraz mózgu. Ponadto przedstawiona w raporcie sprawa może na pierwszy rzut oka wydawać się zbyt błaha, aby angażować do jej wyjaśniania Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Warto jednak pamiętać, że wszystko o czym można przeczytać na niniejszej stronie miało miejsce w czasie zimnej wojny w ZSRR i nawet kłótnia dwóch panów w lesie była wówczas istotna z punktu widzenia polityki kontrwywiadu.

Jak się okazało w niedalekiej przyszłości: przezorności agentów nigdy nie było za wiele. Pracownicy operacyjny Ministerstwa po zapoznaniu się z raportem przeszukali mieszkanie Siemiona. Oczywiście pod nieobecność podejrzanego, który w tym czasie przebywał z grupą Diatłowa w górach. W lokalu znaleźli skrytkę, zawierająca listy oraz inne, interesujące przedmioty między innymi:[29]

  • Metalowe pudełko, a w nich uchwyt od niemieckiego, samopowtarzalnego pistoletu PP Walther, używanego w czasie II wojny światowej głównie przez żołnierzy Luftwaffe i NKWD – 1 sztuka;
  • Order Czerwonej Gwiazdy – 2 sztuki;
  • Medal za odwagę – 1 sztuka;
  • Inne ordery wojenne – 2 sztuki;
  • Medal za obronę Stalingradu – 1 sztuka;
  • Medal za zasługi wojenne – 1 sztuka;
  • Medal za zdobycie Kaliningradu – 1 sztuka;
  • Medal zwycięstwa nad Niemcami – 1 sztuka;
  • Znaczek zasłużonych NKWD – 1 sztuka;
  • Grupowe zdjęcia żołnierzy w mundurach Armii Czerwonej, na których nie ma Siemiona – 2 sztuki.

Obfitość medali i odznaczeń Siemiona skłoniła mnie do głębszych poszukiwań, gdyż jego zasługi wojenne znane są głównie z ankiet, jakie samodzielnie wypełnił. Siemion figuruje w wykazie odznaczonych Orderem Czerwonej Gwiazdy jako: Semen Aleksiejewicz Zołotariew[30]. W innych wykazach nie udało mi się go odnaleźć pod żadną z licznych kombinacji imion i nazwisk[31]. Wróćmy zatem do analizy zawartości skrytki.

Pracownicy operacyjni Ministerstwa znaleźli w niej fotografię o wymiarach 6 na 9 cm, przedstawiającą Siemiona Zołotariowa w mundurze. Oczywiście, nie byłoby w tym nic osobliwego, gdyby nie fakt, że był to… mundur Wehrmachtu[32].

W związku z tym zaskakującym znaleziskiem, poczyniono dalsze kroki i ustalono, iż w październiku 1942 roku Siemion dobrowolnie wstąpił do niemieckiego batalionu i należał do dywizji SS, w której walczył przeciwko partyzantom z Białorusi. W sierpniu 1944 roku został aresztowany i skazany na 10 lat pozbawienia wolności[33]. Z raportu wynika, iż uniknął kary śmierci, ponieważ nie udowodniono mu bycia agentem obcego wywiadu. Dokumenty Ministerstwa nie wyjaśniają jednak najważniejszej zagadki: jak to się stało, że Siemion, odsiadujący dziesięcioletni wyrok za kolaborację z wrogiem i służbę w oddziałach SS, w tym samym czasie rozpoczął i ukończył studia w Mińsku, jako człowiek wolny, bez żadnych, ciążących na nim wyroków?

Wspomnienia

Anna Zołotariowa Borowiskowska – krewna Siemiona wyklucza, by miał on cokolwiek wspólnego ze służbami specjalnymi. Zna publikacje, w których jej kuzyn nazywany jest szpiegiem. Uważa, że są krzywdzące i niesprawiedliwe. Pamięta, iż każdy przyjazd Siemiona do rodziny wywoływał falę radości. Uwielbiał robić zdjęcia, zabierał innych w góry, uczył rozpalać ognisko, opowiadał ciekawe historie. Z wzajemnością lubił kobiety. Kiedy zginął rodzina uznała, iż został zamordowany wraz z pozostałymi turystami[34].

Siemion Zołotariow, Zinajda KołmogorowaFot. 8 Wyprawa Igora Diatłowa. W czasie przerwy na posiłek Siemion rozmawia z Ziną Kołmogorową.

Poza towarzystwem kobiet Siemion lubił również sport. Wedle ankiety personalnej, którą uzupełnił w 1948 roku, grał w piłkę nożną, uprawiał gimnastykę i strzelectwo sportowe. Miał duże zdolności plastyczne. Często rysował twarze znajomych w formie portretów lub karykatur. Niestety, zeszyty z rysunkami Siemiona nie zachowały się. Wiadomo, że Zołotariow był osobą dość majętną, wspierał finansowo biedną rodzinę. W jawnym kontraście ze stanem posiadania stoi ekwipunek zabrany na wyprawę Diatłowa. Siemion wybrał się na Ural w starych, zniszczonych ubraniach i dziurawych butach, połatanych drutem[35].

Hipotezy stawiające Siemiona w złym świetle irytują Siergieja Sogrina, który planował zabrać go na swoją wyprawę. Sogrin nie widzi nic podejrzanego w dołączeniu do grupy Diatłowa. Jego zdaniem:

Cokolwiek by o Zołotariowie nie pisano, to był porządny człowiek. Przeżył całą wojnę, skończył studia. Pracował w schroniskach na Kaukazie i Ałtaju. Lubił turystykę i widocznie miał w planach zostać dyrektorem schroniska[36].

Przy założeniu, że Siemion zginął na Przełęczy – w dniu śmierci obchodził 38 urodziny. Zmarł na skutek urazów klatki piersiowej i krwotoków wewnętrznych. Był ubrany cieplej od większości turystów. W chwili śmierci miał na sobie: kurtkę, dwa szaliki, czapkę, kapelusz obszyty futrem, kamizelkę, sweter, koszulę, dwie pary skarpet, dwie pary spodni (w tym jedne narciarskie), kalesony i dodatkową kurtkę, zdjętą z najprawdopodobniej martwej już Ludmiły[37].

Notes Siemiona

W czasie wyprawy Siemion prowadził notes, którego nie znaleziono w namiocie. Na jednej z fotografii, wykonanych przez ekipę poszukiwawczą w jarze, widoczny jest pułkownik Ortiukow, trzymający w dłoni niewielką, zniszczoną przez wodę książeczkę. Wedle świadków był to właśnie notes Siemiona. Przedmiot nie trafił do prokuratury, jego znalezienia nie odnotowano w aktach śledczych. Co ciekawe: w drugiej dłoni zmarły trzymał ołówek, co sprawiało wrażenie, jak gdyby tuż przed śmiercią chciał sporządzić wiadomość.

Ortiukow, Przełęcz Diatłowa, ChołatczachFot. 9 Fotografia z prywatnego albumu Anatolija Mochowa. Pułkownik Ortiukow (wyprostowany, po prawej) trzyma zniszczony przez wodę notes, znaleziony w dłoni zmarłego.

Władimir Askinadzi, który pracował wówczas w ekipie poszukiwawczej na Przełęczy, twierdzi:

Dobrze zapamiętałem ten moment dlatego, że pułkownik Ortiukow, który kierował poszukiwaniami, dziwnie się wówczas zachował. Kiedy zobaczył notes w dłoniach zmarłego podskoczył jak wariat […] Złapał książeczkę i zaczął ją gorączkowo kartkować. Stałem tuż obok niego. Przerzucał kartkę za kartką, ale notes był pusty. Wtedy zaklął w gniewie i powiedział coś w stylu: „Co za pierdoła! Nie mógł niczego zapisać?!”[38]

Zaginione dziecko

Część badaczy tragedii na Przełęczy postuluje, iż Siemion nie miał żony ani dzieci[39]. Jednak Antonina Zacharowa, znajoma Siemiona, twierdzi że prawda była inna:

Jego żona miała na imię, o ile się nie mylę, Ludmiła. Mieli maleńkiego synka, spacerowali z wózkiem. Kiedy Siemion zginął dziecko gdzieś przepadło. […] Gdy ludzie pytali Ludmiłę o chłopca, mówiła, że oddała go krewnym Siemiona[40].

Dziecko urodziło się w 1956 roku. Nadano mu imię Aleksander (w skrócie Sasza). Ulubione imię Siemiona, którym zwykł przedstawić się innym osobom. Chłopczyk do trzeciego roku życia przebywał pod opieką matki. Nie wiadomo co się z nim stało po tragedii na Przełęczy Diatłowa. Sąsiedzi uwierzyli w słowa młodej wdowy, lecz dziecko nie zostało przekazane krewnym zmarłego. Kiedy i oni zainteresowali się losem chłopca, Ludmiła stwierdziła, iż oddała go do domu dziecka.

Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań nikomu nie udało się ustalić gdzie przebywa Sasza. Krewni Siemiona sprawdzili wszystkie domy dziecka. W żadnym nie znaleziono dokumentacji przyjęcia chłopca. W poszukiwania zaangażowały się rosyjskie media. Do dziś nie zgłosił się choćby jeden człowiek posiadający informacje o losach zaginionego dziecka. Synek Siemiona przepadł bez wieści w lutym 1959 roku i nikt od tej pory więcej go nie widział. Ludmiła nigdy nie rozmawiała z badaczami tragedii na temat Siemiona i dziecka.

Wywiad, kontrwywiad, służby specjalne

Generał FSB Aleksander Zdanowicz zadał sobie trud naniesienia na mapę przeprowadzek Siemiona, aby zdiagnozować pewną zaskakującą koincydencję. Siemion pracował akurat w tych bazach turystycznych, w pobliżu których przeprowadzano testy broni jądrowej[41]. Wraz ze zmianą lokalizacji eksperymentalnego poligonu przeprowadzał się również i Siemion. Inaczej mówiąc: Zołotariow był akurat tam, gdzie w danym czasie, z punktu widzenia energetyki jądrowej ZSRR działo się coś wartego uwagi. Przed przeprowadzką w okolice Swierdłowska przez pół roku zatrudniony był w górach, niedaleko od Bijska, w rejonach testów rakiet ziemia – powietrze.

W opinii Zdanowicza, pewne elementy biografii Siemiona (częste zmiany miejsca pracy i mieszkania, „dziury” w biografii) odpowiadają prawidłowościom charakterystycznym dla pracowników niemieckich służb wywiadowczych. Nie wyklucza on, że z czasem Siemion mógł zacząć pracować dla Amerykanów, jednak pod koniec lat pięćdziesiątych wywiad amerykański działał na Ukrainie i dalekim wschodzie, zaś w okolicach Swierdłowska nie odnotowano ani jednego takiego przypadku[42]. Zdanowicz nie sądzi zarazem, aby fakt bycia weteranem wojennym miał kluczowe znaczenie w zakresie rozstrzygania potencjalnej pracy Siemiona dla obcego wywiadu. Masowe pobory do wojska w czasie II wojny światowej, spowodowały, że w pod koniec lat czterdziestych oraz w latach pięćdziesiątych w Rosji żyło około 5 milionów weteranów wojennych. Oczywiście w tak licznej grupie znajdował się niemalże cały przekrój społeczny, w tym również agenci obcych wywiadów, pracujący głównie dla Niemiec. W późniejszym czasie część z nich zaczęła służbę dla wywiadu amerykańskiego.

Nie jest łatwo odgadnąć, w którym momencie Siemion rozpoczął hipotetyczną współpracę z obcym wywiadem lub służbami specjalnymi. Michaił Cejtij, który uczył Siemiona gimnastyki podczas jego studiów w Mińsku, wyklucza aby w tym okresie życia Zołotariow pracował dla służb specjalnych z bardzo prostego powodu: on sam dla nich pracował, zatem wiedziałby o roli Siemiona i jego zadaniach[43].

Świadek na każdą okazję

Analizując biografię Siemiona trzeba w szczególny sposób zadbać o rozdzielenie faktów od legend i hipotez. Jego barwne i liczne w nietypowe wydarzenia życie zrodziły bowiem dziesiątki teorii. Ponadto w ostatnich latach pojawiła się cała rzesza świadków, którzy przytaczając relację jeszcze kolejnych świadków, opowiadają wręcz niestworzone historie, zapewniając jednocześnie o swej prawdomówności.

Zaginięcie synka, połączone z podejrzanym zachowaniem żony, stały się podstawą do powstania licznych hipotez, wedle których Siemion nie tylko przeżył tragedię na Przełęczy, ale również osobiście zabrał dziecko od Ludmiły, aby uciec z nim za granicę. Istnieją świadkowie, którzy twierdzą, iż wielokrotnie widzieli Zołotariowa w Izraelu, gdzie pod zmienionym nazwiskiem żył spokojnie przez długie lata po tragedii na Przełęczy. Inni twierdzą, iż na zwłokach mężczyzny, pochowanego w grobie Siemiona, znaleziono świeże rany postrzałowe, które nie zostały uwzględnione w protokole z sekcji zwłok. W jego rzeczach osobistych Siemiona, znalezionych w namiocie turystów, znajdowałaby się rzekomo grudki złota.

Istnieją przypuszczenia, że pracował jako agent KGB i udał się na wyprawę w celu zrealizowania specjalnej misji. Niektórzy badacze sadzą nawet, że miał za zadanie zamordować jednego z uczestników wyprawy lub przetestować nowy rodzaj broni na odludnym terenie, co stało się bezpośrednią przyczyną tragedii. Inni, że pracował dla wywiadu amerykańskiego i chciał, od pozostałych turystów, poznać tajemnice tajnych zakładów atomowych. Należy tu wyraźnie podkreślić, że powyższe twierdzenia nie są poparte żadnymi dokumentami.

Nikołaj Thibeaux-Brignolle, Siemion Zołotariow Fot. 10 Wyprawa na Otorten. Od lewej stoją: Nikołaj (w czapce Siemiona) i Siemion (w kapeluszu Nikołaja).

Notes Siemiona

Jak wspomniano powyżej: notes znaleziony w dłoni zmarłego był w opinii świadków pusty i nie zawierał żadnych zapisków. Tymczasem wojskowy (używający pseudonimu Slo) opublikował jego treść w sieci TOR. Twierdził, że notatki dało się odczytać po wysuszeniu papieru i innych, specjalnych zabiegach, których szczegółów nie zdradził. Nie wyjaśnił również w jaki sposób wszedł w posiadanie notesu. Poinformował natomiast, iż posiada również dziennika Aleksandra Kolewatowa, którego nie odnaleziono w namiocie i nigdy nie ustalono czy został odszukany w najbliższej okolicy.

Wedle Slo notes Siemiona liczył 12 stron i był prowadzony również przed wyprawą na Otorten. Zawierał rysunki, fotografię matki i żony. Fragment jednej z kartek został starannie wyrwany. Przy założeniu, że publikacja udostępniona przez Slo faktycznie jest notesem Siemiona (co rzecz jasna jest wątpliwe), zawarte w niej zapiski są bardzo skrótowe i praktycznie niemożliwe do jednoznacznej interpretacji. Ponadto części w ogóle nie sposób odczytać.

Wedle Slo: 24 stycznia Siemion zanotował, że grupa trzęsie się zimna, a pogoda jest „ohydna, ale znośna”. Tego dnia naniósł również bardzo tajemnicza notatkę, która wg „Słownika języka rosyjskiego” jest nazwą uzbrojonych grup zajmujących się rozbojem[44]. Pozostałe zapiski są standardowymi notatkami, niewnoszącymi nic do sprawy lub pozostały niemożliwe do odczytania.

O Armii Czerwonej nie mówi się źle!

Pisarz Jewgienij Bujanow (autor hipotezy zakładającej, iż turyści zginęli od osunięcia się masy śnieżnej na stoku) poświęcił obszerny artykuł wojennym zasługom Siemiona dla Rosji. Nam, Polakom, trudno jest przyjąć ten punkt widzenia. Bohaterskie wyczyny Armii Czerwonej z 1939 roku mamy prawo postrzegać zupełnie inaczej.

Bujanowa irytują hipotezy stawiające bohatera wojennego w złym świetle. W jego opinii kryminalna przeszłość Siemiona, „luki” w życiorysie, przynależność do wywiadu lub służba w NKWD, o którym można przeczytać w innych publikacjach, są wynikiem fantazji autorów, braku znajomości życiorysu Zołotariowa lub zwyczajnych kłamstw[45]. Oznak bohaterstwa upatrywał również w samej śmierci Siemiona, który (jego zdaniem) z połamanymi żebrami, zwalczając ból, przeszedł ponad 1,5 km po zboczu z namiotu do jaru, gdzie wykopał jamę w śniegu i zamarzł w objęciach towarzysza.

____

© Alice Lugen. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Proszę o wskazanie autora i źródła przy korzystaniu z prawa cytatu. 

  • Konsultacja historyczna – Michaił Kaszczow.
  • Konsultacja z zakresu militariów – Sasza Klodocin
  • Konsultacja z zakresu medycyny sądowej – VOTUM.
  • Konsultacja z zakresu odznaczeń w ZSRR i podstaw prawnych ich przyznawania – Michaił Kaszczow.
  • Tłumaczenie cytatów – Alice Lugen.

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa, prowadzonej przez Jurija Kuncewicza, z siedzibą w Jekaterynburgu, która posiada do nich wszelkie prawa. Z wyjątkiem serwisu diatlow.pl fotografia nie może być upowszechniana bez pisemnej zgody Fundacji.

W artykule wykorzystano:

  1. Fragment wypowiedzi Jurija Judina (prawa autorskie do materiału: Центр гражданского расследования трагедии Дятловцев).
  2. Fragment wypowiedzi medialnej Jurija Judina (prawa autorskie do materiału: М. Л. Пискарева).
  3. Fragmenty wypowiedzi medialnych Siergieja Sogrina, Michaiła Cejtija, Władimira Askinadzi i Antoniny Zacharowej (prawa autorskie do materiału: Н. Варсегов и Н. Варсеговa).

____

Informacje o materiale źródłowym i archiwalnym:

  1. Akta śledcze: Уголовное дело о гибели туристов в районе горы Отортен. Oryginał do wglądu: Государственный Архив Свердловской Области, Екатеринбург, Вайнера 17
  2. Dokumenty Siemiona z uczelni do wglądu w archiwum: Пятигорский Государственный Педагогический Институт, Пятигорск, проспект Калинина, 9
  3. С. Сарычeв Подача номер 645, Начaльнику Паспортново Стола 2 – го отд. Милиции  г. Минска, 21.10.1946 – dokument odnaleziony przez dziennikarzy Natalię i Nikołaja Warsegow
  4. Расшифровка, Золотарев Семен Алексеевич, Сентябрь 1950 г – dokument znajduje się w posiadaniu Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa
  5. Zaświadczenie nr 28463, Ministerstwo Edukacji ZRSS, z dnia 19.08.1950 oraz dyplom nr 430992 – Siemion Zołotariow, wystawiony 1 sierpnia 1950 rok, Mińsk – do wglądu Пятигорский Государственный Педагогический Институт, Пятигорск, проспект Калинина, 9. Fotokopia w posiadaniu Fundacji Pamięci Grupy Diatłowa.
  6. Протоколы институтских партсобраний – treść za: Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.201

____

Wykaz źródeł:

[1] Постановление о прекращ. Дела, Удобное Дело, Том 1, 384 – 387

[2] Rękopis. Dziennik Zinajdy Kołmogorowej, prowadzony w czasie wyprawy na Otorten w 1959 roku

[3] Rękopis. Dziennik Ludmiły Dubininy, prowadzony w czasie wyprawy na Otorten w 1959 roku

[4] С. Сарычeв Подача номер 645, Начaльнику Паспортново Стола 2 – го отд. Милиции  г. Минска, 21.10.1946

[5] Акт исследования трупа Золотарева, Удобное Дело, Том 1, 349 – 351

[6] Plan wyprawy Протокол маршрутной комиссии, Удобное Дело, Том 1, 7, Информация о походе гр. Дятлова, Удобное Дело, Том 1, 32 – 35

[7] Н. Варсегов и Н. Варсеговa Группа Дятлова убегала из палатки от удушливого газа, К. П., 23.06.2014

[8] Н.  Варсегов, Н. Варсегов Самого загадочного туриста кто-то похоронил на самом престижном кладбище, К. П., 21.04.2014

[9] Центр гражданского расследования трагедии Дятловцев Ответы Юдина Ю.Е Интернет-ЦЕНТРу трагедии Дятловцев 31.10.07 г. (часть 1) и 08.11.07 (часть 2) по телефону, 2007

[10] М. Л. Пискарева  Сто Вопросов Юдину, Журнал Самиздат, 30.08.2012

[11] Акт исследования трупа Золотарева, Удобное Дело, Том 1, 349-351

[12] Акт исследования трупа Золотарева, Удобное Дело, Том 1, 349-351

[13] Н. Варсегов и Н. Варсегова На теле Семена Золотарева оказались татуировки, которых при жизни никто не видел, К. П., 12.06.2013

[14] Rękopis. Расшифровка, Золотарев Семен Алексеевич, Сентябрь 1950 г.

[15] Rękopis. Расшифровка, Золотарев Семен Алексеевич, Сентябрь 1950 г.

[16] Е. В. Буянов Девятый участник группы Дятлова, – Золотарёв, urallavina.jimdo.com

[17] Rękopis. Расшифровка, Золотарев Семен Алексеевич, Сентябрь 1950 г., М. Пискарева Александр (Семен) Золотарев. Интервью с родными. Размышления о походе, Журнал Самиздат, 29.05.2012

[18] Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.2015

[19] Н.  Варсегов, Н. Варсегов Самого загадочного туриста кто-то похоронил на самом престижном кладбище, К. П., 21.04.2014

[20] Zaświadczenie nr 28463, Ministerstwo Edukacji ZRSS, z dnia 19.08.1950 oraz dyplom nr 430992 – Siemion Zołotariow, wystawiony 1 sierpnia 1950 rok, Mińsk

[21] Indeks nr 35/194 Пятигорский Государственный Педагогический Институт – S. A. Zołotariow, wydany 16.01.1947

[22] Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.2015

[23] ПРИКАЗ № 240, Grudzień 1950

[24] Заявление Директору Пятигорского государственного педагогического института, w: Akta osobowe Siemion Zołotariow – Пятигорский Государственный Педагогический Институт

[25] Indeks nr 35/194 Пятигорский Государственный Педагогический Институт – S. A. Zołotariow, wydany 16.01.1947

[26] Протоколы институтских партсобраний (Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.2015)

[27] Протоколы институтских партсобраний (Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.2015)

[28] Н. Варсегов и Н. Варсегова Один из туристов был вражеским агентом?, К. П., 19.08.2014

[29] Н. Варсегов и Н. Варсегова Один из туристов был вражеским агентом?, К. П., 19.08.2014

[30] Электронный Банк Документов Подвиг народа в Великой Отечественной Войне 1941-1945 гг., podvignaroda.ru

[31] Списки ветеранов, pobediteli.ru, Патриотический интернет-проект „Герои Страны”, warheroes.ru

[32] Н. Варсегов и Н. Варсегова Один из туристов был вражеским агентом?, К. П., 19.08.2014

[33] Н. Варсегов и Н. Варсегова Один из туристов был вражеским агентом?, К. П., 19.08.2014

[34] Н. Варсегов и Н. Варсегова На теле Семена Золотарева оказались татуировки, которых при жизни никто не видел, К. П., 12.06.2013

[35] Протокол осмотра вещей, обнар. на мест происшествия, Удобное Дело, Том 1, 11 – 20

[36] Н. Варсегов и Н. Варсеговa Группа Дятлова убегала из палатки от удушливого газа, К. П.,  23.06.2014

[37] Акт исследования трупа Золотарева, Удобное Дело, Том 1, 349 – 351

[38] Н. Варсегов и Н. Варсегова Чтобы скрыть правду об убийстве туристов, власть придумала ракетную версию, К. П.,  28.01.2014

[39] А. И. Ракитин Смерть, идущая по следу, Кабинетный ученый, 2013

[40] Н. Варсегов, Н. Варсегова Сына Семена Золотарева разыскивают родственники, К. П., 20.01.2016

[41] Н. Варсeгов, Н. Варсeговa Мог ли среди туристов быть иностранный шпион?, К. П., 11.06.2013

[42] Н. Варсeгов, Н. Варсeговa Мог ли среди туристов быть иностранный шпион?, К. П., 11.06.2013

[43] Н. Варсегова, Н. Варсегов Почему Семена Золотарева не хотели принимать в партию?, К. П., 13.08.2015

[44] М. Пискарева Александр (Семен) Золотарев. Интервью с родными. Размышления о походе, Журнал Самиздат, 29.05.2012

[45]  Е. В. Буянов Девятый участник группы Дятлова, – Золотарёв, urallavina.jimdo.com